2014.03.21
2014.02.22
2013.12.13
2013.03-04
2013.05.29
Troszkę nietypowo, bo już 29 maja, wyprzedzając o dwa dni Dzień Dziecka, zamieniliśmy naszą szkołę w arenę sportowej rywalizacji i aktywnego wypoczynku. Pragnąc, aby uczniowie tego dnia pozwolili sobie na maksymalną dawkę sportowych emocji, jakże potrzebnych dla rozwoju młodego organizmu, przygotowaliśmy szereg sportowych atrakcji, dbając o to, aby były one jak najbardziej urozmaicone. Dzięki temu mieliśmy pewność, że każdy uczeń znajdzie coś dla siebie. Walka z czasem, z dystansem, z przeciwnikiem, ale przede wszystkim z samym sobą pozwoliły nam spędzić ten dzień na dobrej zabawie, która towarzyszyła nam na każdym kroku. Uczniowie mając od dyspozycji całą szkołę, podzieloną na strefy, mieli możliwość „dotknąć” każdej, z wielu przygotowanych na ten dzień konkurencji. A oto i one:
Te, oraz wiele innych sportowych działań, które często były inicjowane przez samych uczniów, nie pozwalały na chwilę wytchnienia. Uczniowie klas starszych mieli możliwość tego dnia wyjazdu do Centrum Rekreacji AWF, aby móc z doświadczyć, innych niż zwykle, zajęć sportowych oferowanych przez trenerów m. in. zumby, propriocepcji, spinningu, piłki nożnej. Czas spędzony na zmaganiach sportowych upłynął nam bardzo szybko. Pamiętaliśmy, że Dzień Sportu organizowany jest z okazji Dnia Dziecka, wiec na każdego ucznia czekała niespodzianka w postaci latawca. Umiejętność puszczania latawca okazała się nie lada wyzwaniem i już na boisku szkolnym wielu niecierpliwych uczniów rozpakowała swoje latawce podejmując pierwsze próby wzbicia go w przestworza. Kolejny Dzień Sportu przeszedł do historii, ale że historia lubi się powtarzać za rok znów się spotkamy, przygotowując dla uczniów kolejną porcję sportowych atrakcji. Do zobaczenia! |
2013.05.25
Udział w zawodach Smoczych Łodzi staje się powoli, dla uczniów Gaudium et Studium, sportową tradycją. I to niezależnie od tego czy pada deszcz czy świeci słońce. W tym roku trafiła się wersja deszczowa. Nie zmniejszyła ona jednak naszego zapału do wzięcia udziału w zawodach odbywających się na Torze Regatowym „Malta”. Poczuliśmy na własnej skórze, że to nie pogoda decyduje, czy zawody będą udane czy nie. To my, uczniowie, tworzymy ich atmosferę. A atmosfera była naprawdę gorąca. Oczywiście temperaturę odrobinę podniosła wojskowa grochówka, ale to nie ona miała decydujący głos. Swoją frekwencją pokazaliśmy, że deszcz nam nie straszny i potrafimy walczyć do samego końca. Dla niektórych z nas był to kolejny występ na wodach maltańskich, co dodawało nam pewności siebie. Ci z nas natomiast, którzy byli pierwszy raz, mieli możliwość przekonania się, że praca jaką wykonują wioślarze w trakcie treningu czy podczas zawodów, bez względu na panującą aurę pogodową, wymaga od nich ogromnej siły nie tylko mięśni, ale i woli, że pomimo bólu, zmęczenia, zimna, upału - dam radę. Przypomnijmy, że wyścigi polegały na jak najszybszym przepłynięciu 200 metrów w dziesięcioosobowej łodzi wraz ze sternikiem i bębniarzem wybijającym rytm wiosłowania. W V Mistrzostwach Szkół w Smoczych Łodziach wzięło udział aż 320 uczniów! Impreza jak co roku odbyła się pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Poznania Ryszarda Grobelnego i Rektora AWF w Poznaniu prof. dr hab. med. Jerzego Smorawińskiego, a z brzegu wszystkich bardzo gorąco dopingowała Dyrektor Wydziału Sportu UMP Pani Ewa Bąk. W trakcie zawodów po raz pierwszy został również rozegrany Sprinterski Wyścig Mistrzów w Kajakarstwie. W zawodach wystartowało 9 najlepszych zawodników z całej Polski (konkurencja K-1 kobiet i C-1 mężczyzn). Wśród nich nie zabrakło: Karoliny Naji i Beaty Mikołajczyk (brązowych medalistek IO z Londynu), Anety Koniecznej (3-krotnej medalistki IO) czy Marty Walczykiewicz (srebrnej medalistki Mistrzostw Świata). Dla wszystkich startujących był to ostatni sprawdzian przed Pucharem Świata w Kajakarstwie. Nasze występy w tegorocznych wyścigach zakończyły się na fazie eliminacyjnej, ale opuszczamy zawody bogatsi w nowe doświadczenia oraz zahartowane organizmy. Spędzić kilka godzin na deszczu nie zdarza nam się przecież codziennie. Do zobaczenia w przyszłym roku! |
2013.05.17
Stając do rywalizacji sportowej, niezależnie od tego czy robię to samodzielnie czy w zespole, jestem zobowiązany jako uczestnik do przestrzegania reguł i zasad jakimi obwarowane są poszczególne gry. Jednak niezależnie od tego co każdy uczestnik wie na temat danej dyscypliny czy gry sportowej, dochodzą do tego wartości, które są ważne nie tylko w grze, ale pozwalają nam na lepsze postrzeganie rzeczywistości nie tylko sportowej, ale tej bieżącej, codziennej. Gry zespołowe z jakimi przyszło się zmierzyć uczniom klas trzecich to gra „W cztery ognie” i najpopularniejsza gra na świecie – „Piłka nożna”. Gry te, poza wymaganiami związanymi z przepisami, wymagają od zawodników nie tylko celnych rzutów czy podań i sprawnego „operowania” piłką, ale zmuszają przede wszystkim do szybkiego myślenia, do odpowiedzialności za podejmowane decyzje, zastosowania odpowiedniej taktyki, wspierania drużyny nie tylko na, ale i poza boiskiem, do bycia razem, niezależnie od osiąganych wyników. Tego właśnie doświadczyliśmy: dziewczęta podczas gry „W cztery ognie”, chłopcy w piłce nożnej. Zawodnicy z każdej z klas rywalizowali ze sobą w systemie „każdy z każdym” co oznaczało, że każda z klas rozegrała po jednym meczu z pozostałymi klasami. Po emocjonujących, trwających trzy godziny rozgrywkach osiągnięto następujące wyniki: Turniej dziewcząt „W cztery ognie”: Turniej chłopców „Piłka nożna”: Niezależnie od osiągniętych rezultatów największymi wartościami jakie wynieśliśmy, są nie te związane z doskonaleniem umiejętności technicznych danej dyscypliny, ale te, które pozwalają się przenieść i zaadoptować do codzienności. Bo być z kolegą czy koleżanką na dobre i na złe jest o wiele trudniejsze, niż przechwycenie zmierzającej w moim kierunku piłki. |
2013.03.22
2013.03.15
2013.03.13