Dzień SowyDzień Sowy to święto naszej szkoły, ale przede wszystkim nasze święto. W tym roku i w tym dniu towarzyszyliśmy naszemu nowemu koledze, Mikołajowi, który odbył poważną rozmowę w Sowiej Dziupli, zostając oficjalnie uczniem Gaudium et Studium. Prawdziwa niespodzianka czekała na nas po wejściu do sali gimnastycznej. Naszym oczom ukazały się niezwykle piękne stworzenia. Prawdziwe, żywe sowy i jastrzębie. Ich opiekunowie opowiadali nam ciekawe rzeczy na temat życia i hodowli tych niezwykłych ptaków. Największe wrażenie zrobiły na nas jednak pokazy „lotnicze”, ptaki latały nad naszymi głowami, a my je podziwialiśmy. Takich gości to my lubimy :-) Zapraszamy za rok! |
W Stumilowym LesiePrzez ostatni tydzień wędrowaliśmy z Kubusiem Puchatkiem po Stumilowym Lesie, a w pobliskim parku zdobyliśmy uczyliśmy się obsługiwać kompas. W trakcie spotkania z Kubusiem i jego przyjaciółmi dowiedzieliśmy się, czym różni się drzewo od krzewu, nauczyliśmy się wskazywać północ, południe, wschód i zachód na mapie - ale i względem własnego ciała. Aby utrwalić nowe, trudne nazwy, bawiliśmy się na szkolnym podwórku z zawiązanymi oczami. Było dużo śmiechu. Na koniec zrobiliśmy z plasteliny swoje ulubione postaci z lektury. To było miłe spotkanie. Czekamy na kolejnych bohaterów z lektur! |
Tajemnice ludzkiego ciałaPodczas listopadowego projektu rozpoczęliśmy wyprawę w głąb ludzkiego ciała. Na lekcji przeglądaliśmy bogatą biblioteczkę, odrysowywaliśmy swoje sylwetki i z lekarską dokładnością umieszczaliśmy na nich organy wewnętrzne. Ludzki szkielet zrobiliśmy z patyczków do uszu. Goście odwiedzający naszą klasę byli pod wrażeniem zrobionego przez nas modelu mózgu z kalafiora! Wiemy, do czego służą płuca, że wątroba to „śmietnik”, a mózg to nasz wewnętrzny komputer. Bawiliśmy się przy tym świetnie. Odwiedzili nas również eksperci. Tak, tak, mamy takich w klasie, to nasi rodzice. Dzięki mamie Poli wiemy, skąd w aptece biorą się lekarstwa. A tacie Szymona dziękujemy za wykład o początkach medycyny. Tydzień projektowy sprawił, że ciało ludzkie nie ma już przed nami tajemnic. A to, że płat potyliczny jest dla nas płatem politycznym … przemilczymy! |
Muzeum rogala świętomarcińskiegoW listopadowy dzień wybraliśmy się do Muzeum Rogala Świętomarcińskiego w Poznaniu. Muzeum mieści się w pięknej renesansowej kamienicy z widokiem na Ratusz i koziołki. Braliśmy udział w pokazie na żywo prowadzonym przez rogalowego mistrza oraz najprawdziwszego poznaniaka – wuja Binia, który w humorystyczny sposób uczył nas gwary poznańskiej. Poznaliśmy recepturę i składniki używane do produkcji Rogali Świętomarcińskich. Wysłuchaliśmy legendy o powstaniu Rogali. Wspólnie wypiekaliśmy Rogale przy użyciu tradycyjnych narzędzi. Obejrzeliśmy multimedialną prezentację o historii Poznania. Na koniec otrzymaliśmy certyfikaty czeladnicze. Najpyszniejszym elementem wycieczki była oczywiście degustacja rogali! Czekamy na kolejną tak „smaczną” wycieczkę! |
Kto poleci ze mną w kosmos?Pewnego dnia postanowiliśmy sprawdzić, jak jest w kosmosie. W tym celu przynieśliśmy do szkoły książki, zabawki, czasopisma i inne przedmioty związane z kosmosem. Wszystkie te rzeczy zgromadziliśmy w "Kosmicznym Kąciku". Kącik okazał się bardzo interesujący i często w nim spędzaliśmy czas, oglądając zgromadzone tam książki. Wspólnie ustaliliśmy, co wiemy o Kosmosie, a czego o nim nie wiemy, tworząc siatkę pojęć. Spotkaliśmy się z dziećmi Pana Astronoma, które pomogły nam zrozumieć pojęcia związane z Kosmosem i Układem Słonecznym. Wykonaliśmy rakiety, którymi planowaliśmy podbić kosmos. Rakiety wykonaliśmy z kartonów, co także pokazało nam, jak można wykorzystać odpady. Dowiedzieliśmy się też, kim był Mikołaj Kopernik, jakie zwierzątko pierwsze wylądowało na powierzchni Księżyca, czy Księżyc się kręci i wielu innych ciekawych rzeczy. Podczas piątkowej wymianki klas drugich, podczas podumowania tygodniowej pracy, wykonaliśmy model Układu Słonecznego, dzięki któremu zapamiętamy nazwy planet. |
U kowalaŚwięta coraz bliżej, więc postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę do Kluczewa, do kowala. Wzięliśmy plecaki i wyruszyliśmy w nieznane. Podróż była długa i ciekawa. Jechaliśmy autokarem. Gdy dotarliśmy do kowalskiej zagrody, powitano nas pysznymi słodkimi rogalikami domowej roboty. Obserwowaliśmy pracę ciągle uśmiechniętego i wesołego wujka Krzysia, który jest prawdziwym kowalem z dziada pradziada. Dużo frajdy sprawiło nam kucie podkowy, którą dostaliśmy na pamiątkę. Dowiedzieliśmy się, w jaki sposób przędzie się wełnę, wyrabia masło i ser. Obserwując pracę gospodarzy, doszliśmy do wniosku, że to bardzo ciężka praca. Był również czas na zabawę i to nam się najbardziej podobało. Bawiliśmy się zabawkami naszych babć i dziadków, które były wykonane z drewna. Zupełnie inne mamy w naszych domach, dlatego z takim zainteresowaniem im się przyglądaliśmy. Jednak największe wrażenie zrobiła na nas wizyta w oborze i zabawy ze zwierzętami. Małe kózki i króliczki biegały za nami i chętnie dały się wozić w drewnianych wózkach. Nawzajem też się woziliśmy! Zabawie nie było końca. Gdy zgłodnieliśmy, upiekliśmy sobie kiełbaski w ognisku. W drodze powrotnej pojechaliśmy do lasu po najpiękniejszy świerk. Przyjechał z nami do klasy i czeka, aby stać się choinką. Ubierzemy go, gdy tylko wykonamy dekoracje świąteczne. To był bardzo udany wyjazd i zostaną nam po nim cudowne wspomnienia. |
U stomatologaKlasa 2c w ramach kształtowania dalszych nawyków prozdrowotnych, odwiedziliła gabinet stomatologiczny pani Ewy, mamy naszej koleżanki z klasy, Marty. Celem wycieczki było uświadomienie nam konieczności dbania o zęby, o higienę jamy ustnej, jak również przestrzegania zdrowej diety. Pani asystentka stomatolog przyjęła nas bardzo serdecznie. Zapoznała z wyposażeniem gabinetu stomatologicznego, wyjaśniła, jak się leczy zęby, pokazała działanie sprzętu medycznego. Następnie przeprowadziła pogadankę na temat prawidłowego mycia zębów na zestawie tzw. „dużej szczęki”. Każde z nas mógł usiąść na fotelu, na którym pani stomatolog leczy zęby. Na koniec wizyty dostaliśmy drobny upominek. Bardzo dziękujemy! Prosimy o więcej takich wycieczek. Kochani Rodzice pokażcie, gdzie pracujecie:) |
Zakręcona lekcja języka polskiegoSpinner to zabawka, która stała się prawdziwym hitem i szybko wspięła się na uczniowskie szczyty popularności. Nie kryliśmy zdziwienia, gdy pani poprosiła, abyśmy przynieśli je na lekcje. Okazało się, że popularną zabawkę można wykorzystać na lekcji języka polskiego i tak zrobiła nasza pani. Przygotowana karta pracy i przyniesione z domu spinery pomogły nam utrwalić i rozpoznawać litery. Radości nie było końca, spinery się kręciły i nas uczyły. Czekamy z niecierpliwością na kolejne karty pracy, może z matematyki? |