Private High School GES
GES - GAUDIUM ET STUDIUM - Klasa 7a 2022/2023 - Prywatna Szkoła Podstawowa Poznań

KRONIKA roku szkolnego 2018/2019 gdy byliśmy klasą 3A


Lekcje inspirowane naszą wyobraźnią

Czytając o lekcjach w Akademii Ambrożego Kleksa, zapragnęliśmy wprowadzić do naszej szkoły kilka nowych przedmiotów. Dobrze by było, gdyby mogły pozostać z nami do końca roku szkolnego. Może uda się chociaż od czasu do czasu wrócić do nich w klasie trzeciej i znowu poczuć się jak w szkole Pana Kleksa. Oczywiście, lekcja robienia kleksów byłaby obowiązkowa, bo przecież to właśnie Ambroży rozbudził w nas wyobraźnię. Wszyscy pilnie robiliśmy kleksy, tworząc różne wzory na kartce. Robiąc je, myśleliśmy intensywnie, co można z tych kleksów stworzyć, co nam te wzory przypominają? Gdy już nasza głowa trochę popracowała, trzeba było wprowadzić trochę ruchu do naszego dnia. Temu służyła lekcja tańca i poruszania się w dowolny, spontaniczny sposób do muzyki. Nasze pląsy bywały też poważne, uczyliśmy się konkretnych kroków, ale też bardzo wesołe, gdy ponosiła nas znowu nasza wyobraźnia. Kolejną lekcją była lekcja projektowania i wznoszenia budowli z klocków. Czuliśmy się wtedy jak młodzi architekci. Po tej poważnej lekcji trzeba było się trochę zrelaksować, dlatego na kolejnych zajęciach uczyliśmy się rozbijać piniatę. Co to była za radość, gdy udało nam się ją rozbić i ze środka wypadły słodycze! To była naprawdę „słodka lekcja” :-) Po smakołykach trzeba się trochę poruszać, więc lekcja w-f była naprawdę trudna. Ćwiczyliśmy równowagę, szybkość i koordynację ruchową. Po tak wyczerpującym dniu i tak intensywnych lekcjach musieliśmy się zregenerować i zjeść solidny posiłek. Na lekcji rozpoznawania smaków i kolorów przygotowaliśmy sobie smaczne przekąski w różnych barwach. Cały dzień to my, uczniowie, prowadziliśmy lekcje i było nam bardzo, bardzo wesoło…😊


Mierzenie i filozofia

Rozmawiając o bohaterach z naszej lektury pt. „Bromba i inni”, zdziwiliśmy się, co można nosić w torbie. Trochę nas to rozbawiło. W naszych plecakach mamy książki, zeszyty, przybory do pisania itp. Bromba natomiast nosiła w swojej żółtej wielkiej torbie różne dziwne rzeczy potrzebne do pomiarów: lornetkę, wagę, termometry, zegar. Słowem - wszystko, co może się przydać komuś, kto ukończył kurs w Centralnym Urzędzie do Mierzenia i Ważenia. Jak wiemy, Bromba była skłonna do refleksji i zastanawiała się nad różnymi rzeczami, np. dlaczego termometrem nie można zmierzyć długości uszu i dlaczego nie ma jednego przyrządu do mierzenia wszystkiego. Idąc tym tropem, sami zaczęliśmy filozofować i zastanawiać się, jak uszyć torbę, nie mając pojęcia o szyciu i co my możemy w niej dziwnego przechowywać? Tak… czekało nas abstrakcyjne wyzwanie. Okazało się, że daliśmy sobie świetnie radę i metodą prób i błędów uszyliśmy nasze pierwsze torby. „Filozofowanie”😉 też nam się przydało, w czasie szycia dużo rozmawialiśmy, szukaliśmy wspólnie rozwiązań, gdy nie wiedzieliśmy, jak coś zrobić. Dostrzegliśmy, że większość z toreb ma kształt prostokątów. Zupełnie pochłonęło nas mierzenie, liczenie, przeliczanie i zaczęliśmy obliczać obwody naszych toreb, kieszonek, mierzyć wszystko co napotkaliśmy w klasie, nasze uśmiechy, powagę i radość, które nam towarzyszyła w czasie szycia😊. Próbowaliśmy używać do pomiarów różnych narzędzi, ale najczęściej wykorzystywaliśmy jednak znaną nam już miarkę krawiecką i linijki. Dzień pełen filozofii i szycia minął bardzo szybko, a my byliśmy z siebie dumni, że udało nam się odkryć jak bez umiejętności szycia uszyć torbę😊.


Spacer wśród figur geometrycznych

Mimo że byliśmy już na naszym strychu nie raz, to i tak uwielbiamy tam chodzić😊. Tym razem mieliśmy do mierzenia profesjonalny sprzęt, czyli miarki: stalowe z blokadą, drewniane; dalmierz laserowy i oczywiście nasze ulubione miarki krawieckie. Spacerując po szkole, szukaliśmy figur geometrycznych, mierzyliśmy długości napotkanych przedmiotów, obliczaliśmy obwody znalezionych figur, układaliśmy zadania matematyczne. Najwięcej czasu spędziliśmy w naszym ulubionym pomieszczeniu, czyli na strychu. Większość rzeczy i przedmiotów, które tam zobaczyliśmy zmierzyliśmy dokładnie i okazało się, że mają kształt prostokątów. Spacer po szkole wśród figur geometrycznych minął nam bardzo szybko i był to dla nas miły poranek.


Utrwalanie tabliczki

Wiemy, że Pippi dawała sobie radę bez „tabliczki schorzenia”😊. My jednak musimy utrwalać mnożenie i dzielenie, żeby sprawniej rozwiązywać zadania matematyczne. Tym razem postanowiliśmy to zrobić, grając w karty matematyczne. Podzieliliśmy się na grupy. Każda grupa przeczytała instrukcję jednej wybranej gry i nauczyła się w nią grać, a następnie zadaniem grupy było nauczyć innych grać w tę grę. Dzięki temu uczyliśmy się nawzajem i było to dla nas miłe i wesołe doświadczenie.



 
Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności
AKCEPTUJĘ