Od radła do kombajnu, czyli co w polu piszczy…
Włodzimierz Melzacki
Chleb
Nie orałeś, nie siałeś,
nie drżałeś czy wschodzi
czy je słońce spali,
czy deszcz nie zaszkodzi.
Czy wiatr zboża wątłego
do reszty nie ugnie.
Nie troskałeś się o nie,
nie patrzyłeś dumnie,
jak na dłoni spękanej
mieniło się złotem.
Nie żąłeś, nie wiązałeś
tuż przed burzą w snopy.
Nie dziwiłeś się bieli
płynącej spod żaren.
Że z takiej czarnej ziemi
bierze się i z wiary.
Nie wiedziałeś dlaczego
w dożynkowej gali
przed bochnem przedniego
nisko się kłaniali...
Ty kupiłeś go w sklepie.
Pachnący i ciepły.
Niech ci przebaczy czerstwy,
rzucony na śmietnik.
Nasza podróż przez dzieje Polski trwa nadal. Na zajęciach nie mogło zabraknąć tak ważnego tematu, jak historia polskiego rolnictwa. Przeanalizowaliśmy jego dzieje od czasów Polan do czasów współczesnych. Dowiedzieliśmy się, jak dawniej uprawiano rolę i jak to robi się dzisiaj. Poznaliśmy dawne urządzenia rolnicze, udoskonalane przez wieki, tak, aby ułatwiały pracę rolnikom. Na pola wyjeżdżają dziś nowoczesne maszyny: kombajny i ciągniki. Dzięki nim praca rolnika jest mniej wyczerpująca. Należy jednak pamiętać, że uprawy nadal wymagają wiele troski, wiedzy, systematyczności.
Podczas zajęć wykonaliśmy też doświadczenie, które miało na celu sprawdzenie, w jakich warunkach należy przechowywać jedzenie, by się nie psuło. Wysunęliśmy hipotezy i przez kilka dni prowadziliśmy obserwacje, skrzętnie notując uwagi w specjalnym dzienniku. Obejrzeliśmy pod mikroskopem grzyby, które wyrosły na naszym chlebie i sporządziliśmy wnioski dotyczące doświadczenia. Już wiemy, dlaczego żywność najlepiej przechowywać w lodówkach.
|
|